Jakie są właściwie te uczucia

 

Dość tych uczuć! Przestać czuć! Nie czuj niczego!”
Słyszałeś kiedyś takie zdanie wypowiadane do Ciebie?
Nie?
A to: „Nie złość się. Nie smuć się! Nie płacz!”
To już na pewno słyszałeś!
I udało Ci się zablokować te konkretne uczucia?
To bardzo trudna, a nawet szkodliwe! Więc skąd przekonanie, że strach, gniew, czy smutek to coś złego?
Bierze się to z nieprawidłowego podziału emocji na dobre i złe

Dobre i złe uczucia to mit

Dobro i zło to kategorie moralne. Taką wartość mogą mieć nasze uczynki, decyzje i wybory. Nie dotyczy to jednak uczuć, które powstają niezależnie od nas. Są one neutralne moralnie. Oczywiście, czyny, które podejmiemy pod ich wpływem możemy ocenić jako dobre lub złe, ale to już całkiem inna kwestia!

Przywykliśmy dzielić odczucia na dobre i złe, bo tak zostaliśmy nauczeni! Gdy poczuliśmy złość jako dziecko i głośno ją wyraziliśmy mogliśmy usłyszeć od rodziców: „Nie rób tak, bo mamusi jest smutno” albo „Złość piękności szkodzi”. Gdy zapłakaliśmy, zamiast pociechy mogliśmy usłyszeć, że nie wolno się nam mazać.

W ten sposób jedne uczucia dostały etykietę – ZŁE – nie wolno ich mieć, a inne DOBRE – warto je mieć. Prawda jest jednak taka, że uczucia po prostu mamy i każde jest wartościowe! Każde. Dlatego trzeba je umiejętnie rozpoznawać i nazywać.

Uczucia są przyjemne lub nieprzyjemne

Jeśli uczucia nie są ani złe, ani dobre, to jak możemy je podzielić? Najlepiej na przyjemnie i nieprzyjemne. Gdy coś jest przyjemne, to naturalnie chcemy to mieć i dążymy do zdobycia tego. Natomiast rzeczy nieprzyjemnych unikamy. Jednak także to, co nieprzyjemne może nam służyć.

Mało kto lubi wizyty u dentysty – ból, czasem długi czas na fotelu i wysoki rachunek za leczenie to nic przyjemnego. Idziemy jednak to tego lekarza, by pozbyć się bólu i pomóc sobie. Wchodzimy świadomie w nieprzyjemnie sytuacje, bo jest to dla nas korzystne.

Podobnie jest z nieprzyjemnymi uczuciami. Złość nie jest przyjemna. Ciężko nam nad sobą zapanować, trzęsą się nam ręce i tak łatwo jest przekroczyć granice i kogoś zranić. Ale bez gniewu dawalibyśmy sobą pomiatać i nie mielibyśmy motywacji do obrony siebie i innych.

Także strach nie jest miły – suchość w ustach, ucisk w żołądku, niezdolność do podjęcia działań… Ale gdyby nie strach, wchodzilibyśmy bez zastanowienia w ryzykowne sytuacje, transakcje czy relacje.

Nawet wstyd, tak przykry dla nas, jest pomocy w budowaniu relacji międzyludzkich, gdy pewnych zachowań właśnie z powodu wstydu, dla dobra swojego i innych po prostu nie podejmujemy.

Z uczuciami za pan brat

Uczucia, czy to przyjemne czy nie, są z nami każdego dnia. Wpieranie ich i odrzucanie nie wpływa na nas dobrze, jest wręcz szkodliwe. Praca terapeuty – o której dowiesz się więcej tutaj – to często pomoc w dojściu do wytłumionych emocji, blokowanych nawet przez długie lata. Otworzenie się na nie to szansa na pełne i szczęśliwe życie.

Z własnymi uczuciami można się zaprzyjaźnić! Jak to zrobić?

  • Przyjąć, że je mam i nie wypierać się ich,
  • Nazwać je,
  • Dostrzec to, jakie myśli je powodują – o czym mi one mówią,
  • Zobaczyć jakie decyzje podejmuję pod ich wpływem.

Popracuj ze swoimi uczuciami

Aby pomóc Ci z pracą z uczuciami mamy dla Ciebie mały prezent!

Pobierz Tabelę Uczuć, w której znajdziesz nazwy kilkunastu przyjemnych i nieprzyjemnych uczuć. Codziennie – wieczorem, albo w innej dogodnej dla Ciebie porze – usiądź w jakimś spokojnym miejscu z notatnikiem i listą uczuć.

Zastanów się jakie emocje towarzyszyły Ci dziś przez cały dzień. Jakie były najintensywniejsze. Pomocą w ich nazwaniu będzie Tabela Uczuć. Kiedy wypiszesz kilka z nich, pomyśl w jakiej sytuacji się pokazały, co takiego się wydarzyło, a potem przypomnij sobie, co myślałeś lub myślałaś. A następnie jakie decyzje podjęłaś lub podjąłeś.

Dzięki temu prostemu, codziennemu ćwiczeniu nawiążesz kontakt ze swoimi uczuciami. I kiedy ktoś powie Ci: „Nie czuj tego”, odpowiesz: „A właśnie że będę czuć… Bo to moje uczucia, moi przyjaciele”.